Wyjście na szlak w mojej pamięci zapisało się z kilkoma istotnymi szczegółami m.in. ze wspomnieniem schronisk górskich do których uciekało się, żeby nabrać siły, ogrzać i zjeść coś pysznego (a w górach jak wiadomo wszystko smakuje pyszniej niż normalnie!). Aromatyczna, gorąca herbata w kubku parzącym dłonie to must have wędrówek po górach. Doskonale pamiętam też widok ciasta przykrytego szklanym kloszem na staromodnej paterze. Ciasta, które smakowało każdemu bez wyjątku, a którym to ciastem była tatrzańska szarlotka!
Ta tatrzańska szarlotka, górska, zupełnie inna niż w domu była jedyna w swoim rodzaju – intensywna, pełna piętrzących się jabłek, aromatyczna od cynamonu. Spód z ciasta i kruszonka na wierzchu, które dominowały w szarlotkach domowych w tej „schroniskowej” były tylko dodatkiem do mokrego, zwartego środka. W weekend udało mi się odtworzyć taką właśnie szarlotkę z Tatr i wiem, że innej już robić nie będę 🙂
Ciasto:
- 400 g mąki pszennej np. tortowej (niecałe 2,5 szklanki)
- 200 g masła
- pół szklanki drobnego cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 żółtka jaj
- łyżka kwaśnej śmietany np. 18%
Nadzienie:
- 1,5-2 kg jabłek – antonówki
- łyżka cynamonu
Wykonanie:
Składniki na ciasto zagnieć razem w misce. Jajka, masło i śmietana powinny być prosto z lodówki. Ciasto najlepiej wyrabiać mikserem, a nie ręką, ponieważ kruche ciasto nie lubi ogrzewania. Jeśli nie masz możliwości wyrabiania z użyciem sprzętów kuchennych staraj się to robić ręcznie, ale szybko i krótkimi ruchami, żeby zbytnio nie oddać temperatury ciastu. 1/3 ciasta odłóż zawiniętą w folię do zamrażarki, a 2/3 ciasta wyłóż na dno przygotowanej do wypieku formy. Spód piecz 15 minut w temperaturze 180 stopni (piekarnik ustawiony na opcję: góra/dół).
Jabłka obierz, pokrój w ćwiartki i wytnij gniazda nasienne. Następnie pokrój je w cienkie plasterki. Najlepsze odmiany do szarlotki to szara reneta albo antonówka. Stara się wybierać jabłka kwaskowate i twarde. jeśli przy krojeniu pojawi się sok – odlej go. W innym wypadku w procesie pieczenia z jabłek zrobi się mus, a chodzi o zachowanie struktury owoców.
Po podpieczeniu spodu wyłóż na niego dwa kilogramy pokrojonych w cienkie plasterki jabłek. Wiem, że dwa kg to naprawdę dużo, ale właśnie o to w tej szarlotce chodzi! Posyp jabłka łyżką cynamonu, a na samą górę zetrzyj na grubych oczkach pozostałą część ciasta, którą wcześniej schowałaś do lodówki.
Całość musi się piec ok 80 minut w 170 stopniach.
Bon apetit! A kto zrobi niech daje znać! 🙂
Oczywiście zachęcam też do odwiedzania mojego Instagrama @misswoycicka oraz innych przepisów na blogu w kategorii OD KUCHNI!