Zobaczyłam ten chleb na Instagramie i zachwyciła mnie prostota jego wykonania. W życiu niejeden chleb stworzyłam i to co mnie zawsze odwodziło od myśli o pieczeniu kolejnego bochenka to żmudne, długie wyrabianie. A ten? Jest banalnie prosty, nie trzeba go wyrabiać tyko dać mu odpowiednią ilość czasu. I tyle.

Składniki:
3 szklanki mąki pszennej plus więcej do oprószenia blatu i ciasta (może też być mieszanka mąk np szklanka orkiszowej i dwie pszennej)
1,5 łyżeczki świeżych drożdży
1¼ łyżeczki soli
400 ml wody
1 łyżka cukru
1. Odlewam część wody i rozrabiam w niej drożdże z łyżką cukru. Odstawiam na około 15 minut, żeby drożdże popracowały. Kiedy zaczynają się pienić – zaczyn jest gotowy.
2. Do dużej miski wsypuję mąkę i sól. Wlewam zaczyn i pozostałą wodę. Wyrabiam łyżką, żeby nie było grudek. Przykrywam szczelnie folią spożywczą i odstawiam na 18h w ciepłe miejsce.
3. Ciasto jest gotowe, gdy na jego powierzchni pojawią się bąbelki. Lekko oprószam mąką blat i wykładam ciasto. Posypuję je mąką i składam na pół i jeszcze raz na pół. Wkładam je do miski wyłożonej bawełnianej ściereczką posypanej mąką i odstawiam ponownie na 2-3h.
4. Co najmniej na pół godziny przed zakończeniem wyrastania ciasta, do piekarnika wkładam żaroodporne naczynie i nagrzewam piekarnik do 250-260 stopni C. Pozwoli to dobrze rozgrzać naczynie. Po tym czasie szybko przerzucam ciasto do piekarnika, przykrywam je pokrywką, a na dolnej półce kładę naczynie z wodą. Piekę 30 minut. Po tym czasie otwieram piekarnik i zdejmuję pokrywkę. Zmniejszam temperaturę do 230 stopni C i dopiekam jeszcze przez 15 minut.
5. Wyjmuję chleb z piekarnika i studzę go na kratce.
Ciekawostka z tym chlebem jest taka, że przepis na niego pojawił się w 2006 roku w New York Times. Stworzył go Jim Lahey – właściciel Sullivan Street Bakery oraz pizzerii Co. Jak się okazuje jest to najczęściej czytany przepis, jaki kiedykolwiek zamieścił New York Times w swojej kolumnie kulinarnej.